Dzieciństwo

5 grudnia 2014 Wyłączono przez Agnieszka Nowicka

Dzieci, które nigdy nie są kładzione na brzuchu, wolniej będą się unosić na łokciach, a później raczkować. Niektóre nawet wcale nie będą raczkowały. Tymczasem raczkowanie – poruszanie się na czworakach z naprzemiennym wysuwaniem kończyn – pomaga otwierać połączenia między dwiema półkulami mózgu, odgrywające ważną rolę w uczeniu się. Poruszanie się – dotykanie, chwytanie i oglądanie przedmiotów w troskliwie monitorowanym otoczeniu – jest niezbędne dła prawidłowego rozwoju dziecięcego mózgu. Doktor Christine Macintyre, specjalistka od rozwoju fizycznego dzieci z Uniwersytetu w Edynburgu, podkreśla, że „kłopoty z poruszaniem się stanowią część wszystkich specyficznych trudności w nauce i takich syndromów, jak zespół Aspergera”. Tymczasem w wielu współczesnych domach rodzice owładnięci obsesją czystości albo chęcią zapobieżenia wszelkim możliwym wypadkom dochodzą do wniosku, że najbezpieczniej będzie do maksimum ograniczyć wszelkie ruchy. Obecnie dzieci spędzają znacznie więcej czasu niż dawniej „bezpiecznie” zapięte w wózkach, wysokich krzesłach, fotelikach samochodowych czy spacerówkach.