Żadnych zatem powiedzień w rodzaju „prawda, że moja żona ubrała się na podlotka?”

3 listopada 2014 Wyłączono przez Agnieszka Nowicka

Żadnych zatem powiedzień w rodzaju „prawda, że moja żona ubrała się na podlotka?”, albo głośno do męża: „dałbyś sobie spokój z bigosem, z twoją wątrobą”: W fatalnym^ .guście są również głośne dowcipne przymówki męża pod adresem żony (i odwrotnie) na temat wieku ślubnej – połowy, jej defektów urody i charakteru, niepowodzeń w pracy czy w sporcie, jak również aluzje tyczące się flirtów żony czy też skłonności męża do blondynek. Z chwilą gdy jedno z małżonków daje sygnał do wyjścia z wizyty, drugie powino przyłączyć się do tej decyzji bez sprzeciwu. Ewentualna dyskusja może się odbyć już za drzwiami. Na wizycie nie wypada wymawiać się, gdy czymś częstują — brać bez wahania. Powiedzenie „nie jadam flaczków” jest niegrzeczne — daje do myślenia, że gość uważa flaczki za rzecz niesmaczną, nieodpowiednią do częstowania gości. Już lepiej powiedzieć, że, niestety, lekarz zabronił. Uwaga: nie przesadzać. Kto jest na ścisłej diecie, nie przyjmuje zaproszeń na kolację.